Irving S. Cooper
Teozofia
Boska mądrość
w służbie ludzkości

39,00 

Czy zastanawiałeś się nad najgłębszymi tajemnicami istnienia? Co jest celem życia? Dlaczego świat pełen jest pozornej niesprawiedliwości i cierpienia? Czy śmierć jest ostatecznym końcem, czy jedynie bramą do nowego rozdziału? Ta książka to fascynujący przewodnik, który oferuje spójną odpowiedź na te odwieczne pytania, przedstawiając szkic nauk tajemnych w sposób prosty i bezpośredni.

Autor zabiera czytelnika w podróż wykraczającą poza granice pięciu zmysłów, odsłaniając przed nim istnienie niewidzialnych światów, które przenikają naszą fizyczną rzeczywistość. Dowiesz się, że człowiek jest istotą znacznie bardziej złożoną, niż się powszechnie uważa. Zrozumiesz, że śmierć nie jest tragedią, lecz naturalnym epizodem w życiu duszy – wyzwoleniem z fizycznych ograniczeń i przejściem do Wyższego Świata.

To nie tylko filozoficzna rozprawa, ale również praktyczny podręcznik rozwoju duchowego. Uczy, jak przejąć kontrolę nad własną ewolucją, rozwijać odwagę, skuteczność i poczucie braterstwa. Wskazuje drogę do nawiązania kontaktu z Mistrzami – istotami, które zakończyły ludzką ewolucję, lecz pozostają, by pomagać ludzkości w jej długiej pielgrzymce ku doskonałości. Jeśli poszukujesz głębszego sensu, pragniesz zrozumieć mechanizmy rządzące życiem i przeznaczeniem oraz chcesz aktywnie kształtować swoją przyszłość, ta książka otworzy przed tobą nowe, niezwykłe horyzonty poznania. To zaproszenie do odkrycia, że jesteś nieśmiertelną duszą, a celem twojej podróży jest przebudzenie boskich mocy, które drzemią w twoim wnętrzu.

Kategoria:

Opis

Cytaty z książki Irving S. Cooper Teozofia Boska mądrość w służbie ludzkości:

Osoby głęboko myślące doszły już do wniosku, że żyjemy nie tylko na powierzchni fizycznej planety, lecz także pośród normalnie niewidzialnego świata. Podczas gdy wielu zaczyna podejrzewać, że ten subtelny świat można badać metodami naukowymi, nieliczna grupa twierdzi, że został on już wnikliwie przebadany i opisany, a jego mieszkańcy i występujące w nim zjawiska starannie sklasyfikowane. To twierdzenie, które spotyka się z powszechnym lekceważeniem, jest dość zaskakujące, przyznajemy, jednak głoszą je ci, którzy wykonują taką pracę, a przeczą mu ludzie, którzy nie zadali sobie nawet trudu zapoznania się z wynikami ich dociekań. Wyniki wspomnianych badań są niezwykle interesujące i choć bez wątpienia prezentują wiele luk – jako że poznawanie nowego świata jest doprawdy zadaniem na miarę Herkulesa – ta wiedza jest nie tylko pouczająca, lecz również fascynująca.

(…)

Niestety poziom naszego zrozumienia tego niewidzialnego wymiaru jest wciąż nikły, bo – co osobliwe – obieramy wobec niego zwykle jedną z dwóch równie nielogicznych postaw. Postrzegamy całą kwestię jako wykwit dziwacznych fantazji, rezultat czczych spekulacji albo zajmujemy przeciwne stanowisko zakładając, że ten niewidzialny wymiar powinien pozostać ukryty i otoczony czcią, zatem mówiąc o nim wstrzymujemy oddech. Tajemnica jest cieniem rzucanym na naturę na skutek ignorancji.

Wydaje się, że wszystko, co wykracza poza wymiar fizyczny, jest traktowane przez większość ludzi ze sceptycyzmem. Rozmaite próby opisu tej rzeczywistości zniekształcają prawdziwy jej obraz i nie pozwalają na wyciągnięcie trafnych wniosków. Dotyczy to szczególnie dowodów na istnienie świata ponad fizycznego. Wielu ludzi twierdzi z uporem niepopartym żadnymi badaniami, że on po prostu nie istnieje, nie myśląc o tym, że opinie wynikające z uprzedzeń są bezwartościowe i, jako że nieznane im są liczne odkrycia, ich słowa nie mają żadnego znaczenia. Co najciekawsze, wszyscy, którzy przestudiowali z uwagą dostępne dowody potwierdzają, że wymiar ponad fizyczny istnieje.

(…)

Badania teozoficzne nad tą niewidzialną rzeczywistością wykazały, że zbudowana jest ona z kilku przenikających się regionów albo światów, z których jednak tylko dwa mają praktyczne znaczenie dla tego szkicowego studium. Te dwa subtelne światy zawierają się w sobie, a solidna fizyczna ziemia mieści się w samym sercu obydwu. Możemy je sobie wyobrazić jako dwie wielkie sfery otaczające ziemię, jak wielka warstwa atmosfery, choć jednocześnie przenikają całą ziemską materię fizyczną z równą łatwością, jak para wodna przenika powietrze. Jedna z tych sfer jest większa i dlatego rozciąga się dużo dalej w przestrzeni, jednak obie otaczają nas przez cały czas, choć normalnie nie jesteśmy świadomi ich istnienia. Podczas gdy ziemia wędruje w kosmosie okrążając słońce, sfery te poruszają się wraz z nią, tak jak fizyczna atmosfera.

(…)

Choć może wydawać się to dziwne, żyjemy jednocześnie w trzech światach, a dalsze badania pozwolą nam zrozumieć, że proces ludzkiej ewolucji jest z nimi bezpośrednio związany. Te subtelne światy są tak samo obiektywne i „rzeczywiste” dla osób ich świadomych, jak ziemia jest „rzeczywista” dla nas, nie powinniśmy więc uważać ich za coś nierealnego tylko dlatego, że nie jest dostrzegalne dla naszych fizycznych zmysłów. Materia, z której są zbudowane nie jest fizyczna. Z braku lepszej terminologii nazywana jest materią emocjonalną i mentalną. Znaczenie tych pojęć omówimy w dalszej części książki.

(…)

Cząsteczki, z których zbudowany jest ten świat, świat emocjonalny albo astralny, są posłuszne innym prawom niż tym rządzącym materią fizyczną. Nie rozszerzają się na skutek podwyższonej temperatury ani nie kurczą po jej ochłodzeniu. Podlegają też własnemu prawu grawitacji. Wibracje je przenikające niezwykle wzmacniają zdolność widzenia, która jest nieproporcjonalnie większa od możliwości wzroku fizycznego. Sama ta materia jest niezwykle mobilna i reaguje szczególnie na grę emocji, czemu zresztą zawdzięcza swoją nazwę. Jej reakcja na emocje, pragnienia i namiętności jest silniejsza niż reakcja powietrza na dźwięki i eteru na sztuczne światło, przenosi bowiem wibracje poszczególnych osób na duże odległości i zależnie od charakteru emocji tworzy wielkie drgające masy kolorów. Inną zaskakującą cechą tej materii jest jej plastyczność, bowiem emocje kształtują najróżniejsze jej formy, które potrafią utrzymywać się przez wiele godzin albo dni, wibrując jednocześnie z tą samą częstotliwością jak pierwotna oscylacja, która je wzbudziła.

(…)

Najgęstsza materia świata emocjonalnego wytwarza duplikaty wszystkich przedmiotów fizycznych, tak więc na jej najniższych poziomach można obserwować to, co wydarza się fizycznie. Faktycznie osoby niezbyt uważne z jakiegoś powodu nie uświadamiają sobie, że poruszają się w świecie astralnym i zwykle nie wyczuwają żadnej różnicy pomiędzy przedmiotami uformowanymi z materii fizycznej a subtelnymi ich duplikatami. Na tych obszarach emocjonalnego świata, które są bardziej oddalone od powierzchni ziemi, napotkać można nad wyraz piękne i interesujące sceny – wytwory twórczej wyobraźni ich mieszkańców.

(…)

Świat emocjonalny jest gęsto zaludniony najróżniejszymi typami istot, ludzi i nie-ludzi. Nie żyją oni jednak na powierzchni, jak my na ziemi, lecz wewnątrz, jak ryby w wodzie czy ptaki w powietrzu. Istoty te nie potrzebują kończyn do poruszania się ani skrzydeł do latania, bo to pragnienie i wola są siłami pozwalającymi nam przemieszczać się w tym niewidzialnym świecie. Mimo to zachowujemy tam ten sam wygląd, jaki mamy na ziemi, zapewne z przyzwyczajenia, lecz również działaniem jakiegoś głębszego prawa formy kontrolującego całe stworzenie.

(…)

Istoty nie-ludzkie podlegają procesowi ewolucji niemającemu wiele wspólnego z ludzkim. Przejawiają różne stopnie inteligencji, poczynając od poziomu naszych najniżej rozwiniętych zwierząt po bardzo wysoki, dużo mądrzejszy od ludzkiego. Są to istoty anielskie znane nam z przekazów religijnych. Nie mają one ciał fizycznych podobnych do naszych, funkcjonują w ciałach subtelnych zbudowanych z promiennej materii emocjonalnej.

Są tam także zwierzęta, które utraciły swoje ciała fizyczne po śmierci. Spędzają w tym świecie emocjonalnym krótki, lecz szczęśliwy czas, zanim narodzą się ponownie jako zwierzęta tego samego gatunku.

(…)

W świecie tym żyją miliony istot ludzkich, nie tylko cała populacja zamieszkująca ziemię – bo, pamiętajmy, że oprócz ciał fizycznych posiadamy także emocjonalne – lecz praktycznie wszyscy, którzy utracili ciała fizyczne na skutek śmierci w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Ci, którzy „zmarli” wcześniej, zwykle zdążyli już przejść do jeszcze subtelniejszego świata znanego jako mentalny albo niebiański.

Na koniec spotykamy bardzo niewielką liczbę – w porównaniu z milionami dusz uczących się na tej planecie – Mistrzów. Są oni wielkimi Nauczycielami, o których tak często wspomina literatura teozoficzna i którzy sprawują pieczę nad ludzką ewolucją.

(…)

Wspomniany świat mentalny albo niebiański jest dużo większą sferą obejmującą ziemię fizyczną i świat emocjonalny i zarazem je przenikającą. Można więc do niego dotrzeć, choć nie przemieszczając się w przestrzeni, jako że nas otacza, a przez trening koncentrowania świadomości w ciele mentalnym zbudowanym z tej materii. Jest to doprawdy trudne zadanie.

Aby czytelnik mógł lepiej zrozumieć bliską relację pomiędzy tymi różnymi światami, podkreślamy, że tę nadzwyczaj delikatną materię świata mentalnego, którą słusznie możemy nazwać „substancją umysłu”, można uzyskać poprzez przełamanie najsubtelniejszej materii świata emocjonalnego. Świat mentalny pozostaje w takiej samej relacji do emocjonalnego, jak ten ostatni do fizycznego. Materia mentalna posiada wiele cech charakterystycznych. Wyróżnia ją szczególnie natychmiastowe reagowanie na siłę myśli, przejawiające się jako kaskady niespokojnych, zmiennych barw wywoływane każdym impulsem mentalnym. Jest to materia świetlista i niezwykle piękna dzięki jej niesłabnącym wibracjom.

(…)

Cytując słowa jednego z badaczy:

„Wibracje te wytwarzają nad wyraz piękne, zmienne kolory, fale o różnych odcieniach niczym tęczowe błyski w macicy perłowej podniesione do poziomu eteru i rozjaśnione w niemożliwym do opisania stopniu, spowijające i przenikające wszystkie formy, które dzięki nim prezentują obraz harmonijnego przenikania żywych, lśniących, delikatnych kolorów, także tych nieznanych na ziemi. Słowa nie są zdolne opisać tego zachwycającego piękna i blasku przejawiających się w kombinacjach tej subtelnej materii pulsującej życiem i ruchem.”

(…)

W wyraźnej zgodności z jakimś procesem blisko związanym ze strukturalnym formowaniem się układu słonecznego, ta materia świata mentalnego, podobnie jak emocjonalnego i fizycznego, dzieli się na siedem stopni albo poziomów gęstości. W świecie mentalnym jednak istnieje ważny podział tych różnych stopni gęstości materii na dwie grupy: cztery gęstsze poziomy tworzą wspólnie to, co nazywamy niższym światem mentalnym, a trzy subtelniejsze wyższym światem mentalnym.

Nie jest to podział arbitralny, wynika bowiem z określonych różnic w samej materii. Ta tworząca niższy świat mentalny reaguje na to, co nazywamy konkretnymi myślami i daje początek mentalnym obrazom i formom; materia wyższego świata mentalnego reaguje na nasze myśli abstrakcyjne, wysyłając fale siły we wszystkich kierunkach.

(…)

W świecie niebiańskim istnieją niemal niezliczone inteligencje. Jest to wymiar tych szlachetnych istot, które starożytne księgi nazywają aniołami albo dewami. Stanowi także prawdziwy dom Mistrzów i ich uczniów, to tu bowiem wykonują oni najczęściej dobroczynną pracę pomagania ludzkości w jej długiej pielgrzymce ku doskonałości.

Są tu obecne dusze wszystkich istot ludzkich – niezliczone zastępy ego – część aktualnie żyjąca fizycznie, a część w stanie spoczynku, rozwijająca się duchowo pomiędzy fizycznymi inkarnacjami. Ponieważ świat niebiański nas otacza, dusza nigdy nie opuszcza tego wymiaru błogości, nawet podczas ziemskiej inkarnacji; po prostu gromadzi wokół siebie dla uformowania ciał materię niższych światów, z którymi chce się kontaktować, a następnie szkoli te młode ciała w reagowaniu na bardziej dojrzałe moce. Jako dusze uzyskujemy ciała fizyczne wyłącznie z pomocą rodziców; ciała mentalne i emocjonalne formujemy sami. Tak więc w każdej chwili, każdego dnia, jako dusze żyjemy w świecie niebiańskim; niezmiennie, w takim samym stopniu jesteśmy duchami, choć prawdą jest, że duży obszar świadomości duszy jest przed nami zamknięty na skutek ograniczeń ludzkiego mózgu.

(…)

Istnienie aury albo barwnej mgły z rozrzedzonej materii otaczającej ludzkie ciało jest zjawiskiem znanym od dawna. Często malowano go w okresie Renesansu nie tylko jako aureolę wokół głowy, lecz także jako powłokę otaczającą całą ludzką postać. Osobiście zgromadziliśmy ponad sześćdziesiąt fotografii przedstawiających znane obrazy z włoskich galerii sztuki, na których namalowano aurę.

Jest ona doskonale widoczna dla oka wprawnego badacza, a wielu ludzi dostrzega ją częściowo jako świetlistą chmurę nad głowami innych. Wszystkie istoty ludzkie i do pewnego stopnia także zwierzęta, rośliny i nawet minerały otacza i przenika chmura delikatnej materii pochodzącej z eterycznej części świata fizycznego, jak również ze świata emocjonalnego i mentalnego. Ta materia jest tak wrażliwa, że reaguje natychmiastowo na myśli i uczucia, wzbudzając jednocześnie wibracje wytwarzające różne barwy.

W przypadku rozwiniętej istoty ludzkiej ta chmura materii jest tak uformowana, że w dużym stopniu oddziela się od reszty materii niewidzialnych światów, podobnie jak nasze ciała fizyczne. Co więcej, nieprzerwana gra myśli i uczuć kształtuje i organizuje ją tak, że tworzy ciała subtelne, za pośrednictwem których człowiek komunikuje się z niewidzialnymi światami.

(…)

Powłoka eteryczna, której nie należy mylić z jej eterycznymi emanacjami, jest dokładnym odpowiednikiem ciała fizycznego emanującym słabym światłem o niebieskoszarej barwie i sięgającym na odległość mniej więcej pół centymetra od powierzchni ciała. Można ją czasem dostrzec ludzkim okiem. Przenika ona całe ciało fizyczne, a jej funkcją jest przewodzenie różnych prądów elektrycznych, magnetycznych i witalnych, krążących i przenikających ludzkie tkanki.

Dawna idea znana wcześniejszemu pokoleniu, że istnieje coś takiego jak „siła witalna” była w istocie bliższa prawdy niż wiele współczesnych teorii, bo kiedy człowiek zyskuje zdolność widzenia eterycznego, może zaobserwować strumienie różowych cząsteczek spływające wzdłuż i wokół każdego nerwu od mózgu aż do skóry, przez którą wydostają się na zewnątrz. Ten dynamiczny przepływ cząsteczek energii witalnej z zakończeń nerwowych wytwarza obraz prążkowanej mgły tworzącej eteryczną atmosferę otaczającą ciało, przy czym proste lub zakrzywione rozmieszczenie tych prążków jest informacją o zdrowiu lub chorobie i często bywa nazywane „aurą zdrowia”.

(…)

Powłoka eteryczna, której nie należy mylić z jej eterycznymi emanacjami, jest dokładnym odpowiednikiem ciała fizycznego emanującym słabym światłem o niebieskoszarej barwie i sięgającym na odległość mniej więcej pół centymetra od powierzchni ciała. Można ją czasem dostrzec ludzkim okiem. Przenika ona całe ciało fizyczne, a jej funkcją jest przewodzenie różnych prądów elektrycznych, magnetycznych i witalnych, krążących i przenikających ludzkie tkanki.

Dawna idea znana wcześniejszemu pokoleniu, że istnieje coś takiego jak „siła witalna” była w istocie bliższa prawdy niż wiele współczesnych teorii, bo kiedy człowiek zyskuje zdolność widzenia eterycznego, może zaobserwować strumienie różowych cząsteczek spływające wzdłuż i wokół każdego nerwu od mózgu aż do skóry, przez którą wydostają się na zewnątrz. Ten dynamiczny przepływ cząsteczek energii witalnej z zakończeń nerwowych wytwarza obraz prążkowanej mgły tworzącej eteryczną atmosferę otaczającą ciało, przy czym proste lub zakrzywione rozmieszczenie tych prążków jest informacją o zdrowiu lub chorobie i często bywa nazywane „aurą zdrowia”.

(…)

Kiedy człowiek doświadcza jakichś silnych emocji czy uczuć, jego ciało emocjonalne jest pobudzone do intensywnej aktywności, a z jego wibrującej materii strzelają barwne iskry kojarzone z daną emocją czy uczuciem. I tak gniew ma barwę szkarłatną, egoizm głęboko brązową, lęk jasnoszarą, współczucie barwę jasnozielonego jabłka, miłość różową, oddanie niebieską, itd. Studia nad tymi kolorami i korespondującymi z nimi zmianami w świadomości są wielce interesującym aspektem teozofii.

(…)

Ciało mentalne jest zwykle rozmiaru ciała emocjonalnego, obydwa rosną wraz z naszym postępem na drodze ewolucji. Rozwój zdolności myślenia sprawia, że ciało mentalne staje się lepiej zorganizowane i wyraźniejsze. Emanuje świetlistymi pięknymi kolorami, szczególnie u wysoko rozwiniętych ludzi, a każdy kolor wskazuje na nawykową postawę myślową. Wibracje towarzyszące aktywności intelektualnej emitują żółte światło, którego odcienie obejmują pasmo od nasyconej pomarańczowej żółci u ludzi przeciętnych, charakteryzujących się egoistycznym typem umysłu po piękną żółć pierwiosnków świadczącą o filozoficznej postawie wobec życia. Tu bierze początek cała nasza aktywność mentalna, która znajduje wyraz w obrazach i wyobrażeniach, bo ciało mentalne jest świadomym instrumentem służącym generowaniu konkretnych myśli.

(…)

Na koniec przechodzimy do prawdziwego człowieka, duszy, o którym napisano w starożytnej księdze:

„Nie rodzi się on ani nie umiera, istnieje zawsze w takim samym stopniu. Nienarodzony, istniejący nieprzerwanie, odwieczny i pradawny, nie umiera nawet wtedy, gdy jego ciało zostaje zabite.”

Mowa o indywidualności, duszy, Ego, trwającym pomimo wszystkich zmian na poziomie ciała, przechowującym wszystkie doświadczenia i pamiętającym wszystko. To nasze wyższe Ja, źródło tego poczucia „ja” niezmiennie obecnego w tle wszystkich pozostałych myśli.

Ciało przyczynowe ma kształt owalny – jest plastyczną masą, z której formują się ciała mentalne i emocjonalne. Podczas gdy u człowieka prymitywnego przypomina pustą bańkę, u ludzi rozwiniętych odznacza się niezwykłym pięknem, emanuje świetliste barwy, promienieje własnym światłem. Nie sposób go opisać słowami; trzeba je zobaczyć.

(…)

Silna emocja albo myśl buduje niewielką formą w materii subtelnej niewidzialnych światów i projektuje ją z prędkością lecącego pocisku na obiekt lub osobę, z którą wiąże się myśl. Taki myślokształt może się utrzymywać przez wiele godzin, a nawet dni, zależnie od intensywności pierwotnego impulsu, a jego jedyną funkcją w życiu jest odtworzenie w ciele subtelnym osoby przebywającej w jakiejś odległości dokładnie tej samej myśli czy emocji, która go stworzyła. Kiedy ten cel zostaje osiągnięty, a energia myślokształtu rozładowana, rozprasza się on na powrót w morzu otaczającej go materii jak chmurka rozpraszająca się na błękicie nieba, choć przez pewien czas była niemal czymś żywym, wypełnionym energią myśli.

(…)

Ci, których błędnie nazywamy „zmarłymi”, są bardzo aktywni w świecie emocjonalnym jeszcze przez kilka lat po śmierci ich ciał fizycznych i możemy nocą spotykać się i rozmawiać z nimi. Śmierć jest rozłąką tylko w naszej wyobraźni, bo każdej nocy łączymy się z tymi, którzy przeszli dalej i których kochamy.

Rankiem po przebudzeniu, przypominamy sobie czasem żywo jakąś scenę, doświadczenie czy rozmowę ze snu. Taki sen jest zwykle wspomnieniem czegoś, co nam się naprawdę przydarzyło, gdy przebywaliśmy poza ciałem fizycznym. Powinniśmy jednak wiedzieć, że możemy być bardzo aktywni w świecie emocjonalnym we śnie, a rankiem niczego nie pamiętać. Wynika to z braku wrażliwości mózgu.

ISBN 13: 978-83-68363-23-4
EAN: 9788368363234

Informacje dodatkowe

Waga200 g
Wymiary14,5 × 20,5 cm
Autor

Irving S. Cooper

Książka

okładka miękka

Objętość

94 strony